PL | EN
1 / 4
2 / 4
3 / 4
4 / 4

Kolor

Pierwszym skojarzeniem związanym z hasłem „kolor” jest zazwyczaj duża subiektywność w jego opisie, ocenie czy też próbie wymiany wrażeń. Przyjmujemy za pewnik, że każdy widzi i opisuje swoją własną wizję wrażenia barwy, stąd wynikająca naturalnie trudność w sprecyzowaniu i uzgodnieniu wspólnego stanowiska nawet dwóch (a co dopiero przy większej ilości) stron procesu wymiany informacji. Tymczasem już od lat trzydziestych ubiegłego wieku mamy metody i narzędzia standaryzujące oraz umożliwiające precyzyjny i obiektywny opis „koloru”, można się domyślać, że tylko początkowe ograniczenia techniczne (koszt aparatury badawczej) zawęziły szerokie wprowadzenie do powszechnej praktyki tych udogodnień. Do dziś pokutuje twierdzenie o wspomnianej uprzednio subiektywności „koloru” i braku możliwości jego precyzyjnego określenia, stąd duża popularność wszelkiego rodzaju katalogów i wzorników barw, stanowiących namacalną i fizyczną pomoc w kontaktach handlowych i marketingowych w przemyśle farb, włókiennictwie oraz grafice i projektowaniu. Łatwość użycia wzorników wynika głównie z ich dużej standaryzacji na etapie produkcji (druk), niemniej codzienne ich wykorzystanie sprowadza pewne, nie zawsze uświadomione przez użytkownika, niebezpieczeństwo, związane z warunkami, w których dokonuje się proces oceny i porównania barwy – chodzi tu głównie o warunki oświetlenia. Dochodzimy tutaj do jednego z trzech podstawowych czynników składających się na proces postrzegania barwy – oświetlenia, bez którego znormalizowania trudno mówić o powtarzalnym i obiektywnym przebiegu oceny koloru. Kwestia oświetlenia może być do pewnego stopnia pominięta w przypadku barw samoistnych, czyli po ludzku mówiąc kolorowych źródeł światła (żarówki, diody LED, świetlówki, neony), natomiast dla barw niesamoistnych (czytaj barwnych przedmiotów) oświetlenie, w których obserwujemy dany przedmiot ma znaczenie kluczowe dla barwy postrzeganej. Tutaj pojawia nam się trzeci składowy procesu widzenia, czyli odbiornik promieniowania, w większości utożsamiany z ludzkim okiem. Podsumowując – na proces widzenia barwy (zarówno przez ludzi jak i przez przyrządy pomiarowe) niezbędne są trzy składowe: oświetlenie, obiekt i odbiornik promieniowania widzialnego. Wychodząc z powyższego założenia postanowiono znormalizować pierwszy i ostatni czynnik triady, tj. oświetlenie i odbiornik, aby stało się wreszcie możliwe obiektywne i ilościowe opisanie barwy oraz umożliwić wymianę danych pomiędzy użytkownikami w odległych często lokalizacjach bez konieczności uciekania się do fizycznej wymiany próbek (wzorniki). Sprawą ujednolicenia procesu oceny barwy zajęła się Międzynarodowa Komisja Oświetleniowa (w skrócie CIE od francuskiej nazwy własnej). Według zaleceń CIE z 1931 ustalono tzw. iluminanty standardowe, czyli znormalizowane źródła świtała, na początku były to źródła A, B i C. Pierwsze odpowiadało żarówce o temperaturze barwowej 2856K, drugie odpowiadało (wg ówczesnej wiedzy) światłu bezchmurnego nieba w samo południe o temp. barwowej 4874K i wreszcie źródło C odpowiadające światłu nieba o temp. barwowej 6774K. Na podstawie badań Guild'a i Wright'a w latach dwudziestych XX w. ustalono tzw. znormalizowanego obserwatora, odpowiadającego średniej czułości ludzkiego oka na bodźce barwne w wąskim, 2º polu obserwacji. Dodatkowo w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku w oparciu o badania Stiles'a i Burch'a oraz Speranskiej ustalono tzw. dodatkowego obserwatora, odpowiadającego szerszemu polu obserwacji 10°. Wprowadzono wtedy również zestaw nowych iluminantów D (daylight, światło dzienne) oraz F (fluorescent, świetlówki). Operując znormalizowanym oświetleniem i obserwatorem możemy dokonać ilościowego opisu barwy przedmiotu, czy też źródła światła, poprzez scałkowanie (w praktyce zastępowane sumowaniem) iloczynu składników triady dające w efekcie trzy liczby opisujące daną barwę w odpowiednim układzie barw jak np. RGB, XYZ, L*a*b* czy też L*C*h*. Mamy tutaj znów potwierdzenie trójwymiarowego charakteru zjawiska barwności, każdą barwę da się precyzyjnie opisać za pomocą minimum trzech parametrów, przy czym należy podkreślić, że nie istnieje metoda odtworzenia podstawowej charakterystyki barwy, tj. np. widmowego współczynnika odbicia na podstawie finalnych parametrów całkowych (XYZ), mamy tutaj drogę jednokierunkową – z parametrów widmowych otrzymujemy parametry całkowe, drogi powrotnej nie ma, stąd trudność lub też szansa – barwę o konkretnych parametrach możemy odtworzyć przy pomocy różnych systemów (komponentów) barwnych. Przechodząc do środków barwiących możemy powiedzieć o panującym obecnie prymacie syntetycznych barwników i pigmentów przy wyraźnym regresie materiałów naturalnych. Postępy chemii zapewniają dzisiaj szeroką paletę środków, dzięki którym kolorysta ma możliwość zrównoważonego rozwiązania zadań barwienia, pomimo istotnych ograniczeń ze strony wymagań ekologicznych (i pseudo ekologicznych), jak np. zakazy stosowania pigmentów kadmowych. Niemniej nie zmniejsza to odpowiedzialności kolorysty za wybór optymalnego rozwiązania, nie tylko ze względu na efekt barwny, ale przede wszystkim na zestaw cech użytkowych barwionego medium. Tutaj również widzimy swoją rolę oferując wsparcie techniczne i usługi okołobarwne.